Brockley Sid Brockley Sid
978
BLOG

Robert Mugabe inteligentny ludobójca

Brockley Sid Brockley Sid Polityka Obserwuj notkę 9

 

 

 

 

W trakcie mszy beatyfikacyjnej w intencji Jana Pawła II na placu św. Piotra w Rzymie, jakiś ciekawski reporter uchwycił moment kiedy to Robert Mugabe rządzący nieprzerwanie od 33 lat w Zimbabwe, przyjmuje komunię świętą. Niby nic nadzwyczajnego, a jednak ten fakt zbulwersował katolików na wszystkich kontynentach. Zwłaszcza w byłej Rodezji gdzie Mugabe, morduje swoich przeciwników politycznych oraz białych farmerów od lat. I zwyczajnie ociekając krwią szczerzy zęby do całego świata. To wydarzenie niczym bumerang wraca szczególnie teraz kiedy 89 letni Mugabe ogłosił iż wygrał kolejne wybory prezydenckie w tym kraju. Co ciekawe, wybory zostały rozegrane bez większych zakłóceń, zdaniem obserwatorów z UE oraz Unii Afrykańskiej. Wprawdzie liczba, uprawnionych do oddania głosów jakimś sposobem powiększyła się o kilkaset tysięcy, ale oprócz zainteresowanych mieszkańców Zimbabwe, nikt nie zauważył tym procederze nic nadzwyczajnego.

 

 
 
Najbardziej krwawe dotychczas wybory z 2008 roku kiedy to partia „ojca Afryki” ZANU-PF, bezlitośnie eksterminowała przeciwników politycznych z MDC. Bijąc, mordując a przy okazji organizując wiece poparcia dla swojego wodza. Tuż po wyborach, głównie pod presją ekonomicznego embarga zachodnich mocarstw, powołano rząd jedności narodowej, w którym przywódca opozycji Tsvangiarai został premierem. Mugabe wciągnął przez to opozycyjne MDC oraz  swojego mitycznego przeciwnika, prześladowanego opozycjonisty, Tsvangiaraia w swoje brudne gierki. Przez co udowodnienie farsy związanej z ostatnimi wyborami było znacznie łatwiejsze. Ale najważniejsze z perspektywy Roberta Mugabe jest to że MDC jest zneutralizowane po wyborach, bezprawie wobec białych farmerów oraz morderstwa przeciwników politycznych prawdopodobnie mają znikomą szansę na usłyszenie głosu sprawiedliwości.
 
 
Zimbabwe niegdyś prężnie działające państwo, stało się żebrakiem regionu. Głównie dzięki Robertowi Mugabe, który to położył łapy na farmy białych. Z czasem miejsca zarządzane świetnie, popadły w ruinę. Po nacjonalizacji, przejęte plantacje zatrudniające niegdyś po kilka tysięcy osób, stały się trofeami dla podwładnych wodza, którzy zamiast myśleć o pracy woleli cieszyć się przywilejami posiadania tego co kojarzone jest z epoką kolonializmu brytyjskiego. Ten chciwy system rozdawnictwa, w którym nienawiść czarnych wobec białych odgrywa główną rolę doprowadził do hiperinflacji, oraz bezrobocia sięgającego 50 %.   
 
 
 
 
 
Robert Mugabe jest jednym z niewielu żyjących na tym świecie ludobójców. Poprzednie wybory w 2008 roku oficjalnie zostały przegrane przez dyktatora na rzecz Morgana Richarda Dzingiraia Tsvangiraia, jednak zebrało się biuro polityczne i unieważniło ich wynik. Powód: niektórzy wyborcy byli niedojrzali aby decydować, stąd ich głosy są nieważne. Sprecyzujmy prawa wyborcze owi wyborcy osiągnęli, jednak o ich dojrzałości decyduje wódz.
 
 
 
Mieszkańcy Zimbabwe nauczyli się podobno być samowystarczalni. Państwo w znacznej mierze nie zapewnia podstawowych potrzeb. Ale co to może obchodzić dziennikarzy głównego wydania Wiadomości TVP, skoro lepiej puścić materiał o piciu płynów w upały i psie o trzech łapach uratowanym przez dobrego przechodnia. Zatem demencja moralno etyczna Mugabego jest przejawem szerszego otępienia ideologicznego całego regionu afrykańskiego, ale czy musi to być również demencja polskiego dziennikarstwa?
 
 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka