Brockley Sid Brockley Sid
215
BLOG

Motywy działania - czyli o odwecie oraz gargulcu.

Brockley Sid Brockley Sid Polityka Obserwuj notkę 4

 

 
 

  Karol Irzykowski napisał kiedyś: „Ale wykrywać motywy jakiegoś działania nie znaczy to jeszcze odbierać mu wszelką wartość. Byłaby to tylko krytyka psychologiczna, a nie merytoryczna. Rycerz Toggenburg dla oszołomienia się po niepowodzeniu miłosnym wyrusza na wyprawę krzyżową, ale mimo to jest takim samym dobrym krzyżowcem jak inni. Badać trzeba nie tylko to, wskutek czego się coś robi, lecz i to, co się robi, niezależnie od pobudek”.

 
Czasami trudno mimo wszystko dociec o jakie motywy chodzi?
 
 Kwestią, która zaprząta głowy zachodnioeuropejskich komentatorów w ostatnich tygodniach jest islam i muzułmanie pod różnymi postaciami. Niemcy mają problem książki wydanej przez polityka SPD Thilo Sarrazina pod tytułem Niemcy likwidują się same”,której podstawowa teza opiera się na twierdzeniu że problemy społeczne, demograficzne i pośrednio ekonomiczne Niemiec, wywołane są pośrednio przez rozprzestrzenienie się Arabów. Zatem ostrze kontrowersji wymierzone jest również w cały świat Islamu.
 
Francuzi, oskarżani są o wszelkie możliwe przejawy rasizmu, za wprowadzenie ustawowego zakazu noszenia muzułmańskich nakryć ciała  - burek, oraz wydalanie, łamiących prawo Romów. Wprawdzie mających niewiele wspólnego z islamem. Ale jak widomo dla gazetowych potrzeb, szalejącej francuskiej nienawiści, związek tych dwóch działań rządu jest nazbyt oczywisty.
 
Dzisiaj serwis BBC podał informację, że głównodowodzący wojsk NATO w Afganistanie, amerykański generał Petreus, przestrzegł przed planem spalenia, przez jakiś odłam amerykańskiego kościoła w Gainesville na Florydzie, świętej księgi muzułmanów Koranu, w rocznicę ataku na Nowy Jork 9/11. Jego zdaniem może to w znaczny sposób narazić życie żołnierzy przebywających na misji w Afganistanie. Zatem heppenig zorganizowany przez członków 50 osobowej sekty, może znacząco wpłynąć na bezpieczeństwo 22 tysięcy żołnierzy biorących udział w wojnie. I tutaj dochodzimy do wagi proporcji i czynów. Z jednej strony pojawiają się wyemancypowane deklaracje o tym że ekspansja Islamu to fikcja, a religia ta nie niesie za sobą spustoszenia tylko twarde zasady religijne. A z drugiej strony mamy mały gest, który budzi niepokój największej potęgi militarnej na świecie, burzy spokój naczelnego dowódcy obawiającego się odwetu fanatyków religijnych. I w związku z tym pojawia się pytanie o motywy i wartości, którymi kieruje się religia islamu, którą chrześcijanie powinni zrozumieć i akceptować.
Żeby było zabawniej, podczas renowacji jednego z średniowiecznych francuskich kościołów katolickich, rzemieślnik - muzułmanin Ahmed Benzizine, uwiecznił swoją twarz w kamiennej rzeźbie gargulca, stanowiącego ornament ozdobny katedry. Nie zaprzestał jedynie na tym, pozostawił również pod spodem islamski napis Allahu Akbar” – oznaczający „Chwała Allachowi”. Podobno zdobienia w postaci gargulców zawsze były formą ironii. Ale trudno mi sobie wyobrazić sytuację w której ja, jako rzemieślnik chrześcijański odnawiający meczet w Mekce (wiem że to niemożliwe), umieszczam gargulca ze swoją twarzą podpisując wszystko krótkimi słowami „Jezu ufam Tobie”.
Wobec tego fikcją pozostaje dialog chrześcijan i muzułmanów, tak jak złudzeniem w obrębie świata islamu są równe prawa mężczyzn i kobiet oraz próba poszanowania i pokojowego zrozumienia innej religii niż tej związanej z Allahem. Natomiast wolność religijna i tolerancja będą funkcjonować dopiero wówczas gdy nie pozostaną jedynie nic nie wartym  jednostronnym frazesem, wymuszonym przez poprawność polityczną.
 
 
 
 


 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka