Brockley Sid Brockley Sid
1004
BLOG

Sztuka bez tytułu na deskach Współczesnego

Brockley Sid Brockley Sid Rozmaitości Obserwuj notkę 2

 

 
 
Sztuka bez tytułu A. Czehowa grana w Teatrze Współczesnym, zebrała już kilka bardzo pochlebnych recenzji, do tej pory.
 
http://www.wspolczesny.pl/teatr/rep/r-sbt.html#1
 
Właściwie sztuk w których gara Borys Szyc, nie trzeba zbytnio reklamować, „dbają” one, bowiem same o siebie. Ja jestem, fanem nie tylko talentu Szyca, ale również repertuaru granego na deskach Współczesnego. Dlatego podążam sprawdzonym szlakiem, dla zwiększenia swoich artystycznych doznań. Udało mi się kupić bilety, na wtorkowy spektakl o 18.30. I nie zawiodłem się po raz kolejny.
Sztuka aktorska da się podzielić na dwa typy. Jeden typ to ci aktorzy, którzy wcielają się w grywane postacie niejako bez reszty, którzy się transformują, przemieniają i ambicję swoją zasadzają na tym, żeby w miarę możliwości, nie dać się poznać, żeby się ukryć. W tym przedziale umieszczam postaci które stworzyli Monika Krzywkowska – Anna Wojcnicew, Mateusz Grydlik-Wengierowicz Syn, Krzysztof Kowalewski- Wengierowicz Ojciec. Drugi typ to ci, którzy wcale nie zacierają swojej indywidualności, nie wyrzekają się jej, lecz za to starają się ją tak rozszerzyć, aby nią, objąć owe postacie. Które grać mają owe role, nie wcielają się w innych ludzi, lecz wcielają ich w siebie. A na pewno, zaliczyć można tu Andrzeja Zielińskiego –Osipa,Borysa Szyca – Płatonowa, czy Piotra Garlickiego –Szczebuka.
 
Mozaika charakterów którą obdarzyła widzów, w swojej adaptacji Agnieszka Glińska jest ogromna. Każdy, również może znaleźć tutaj fragment lub postać, będącą echem epoki początku XX wieku, ale też własnych doświadczeń. Tempo sceniczne, nie pozwoliło mi chociaż by na chwilę stracić łączność z rozgrywającą się akcją. Zaskakujący czasami Szyc - Płatonow, wędruje tuż przy widzach, następnie odgrywa dialog na drabinie, siedzi na krześle kontemplując przy kolacji. Zieliński-Osip ,wydaje się że przykuwa uwagę publiczności każdym wypowiadanym słowem. Choćby trywialnym „no”.
 
 
Konsekwentnie jako słuchacz byłem przejęty tym co dzieje się na deskach do ostatniej minuty trwania przedstawienia. Które, wywarło bardzo pozytywne wrażenie. Oraz utwierdziło mnie w przekonaniu,  że ambitnie i profesjonalnie, grać wielki teatr w Polsce, na pewno się da.
Tylko jedna informacja zaburza, ten prawie idylliczny obraz. Otóż na stronie internetowej Współczesnego widnieje taka wiadomość w dziale sztuki w przygotowaniu:  „Następne tytuły będą uzależnione od sytuacji finansowej teatru”. Co raczej warto pozostawić bez komentarza.
 
 


 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości